Prezent na działkę

Chciałabym wam opowiedzieć historię pewnego zamówienia. Z pewnością było ono dla mnie niezwykłe na wiele sposobów i zapamiętam je na bardzo długo. Bez wątpienia połączyło ono miłość do ogrodnictwa, prezent na działkę oraz wieloletnią przyjaźnią i początki pracowni ISKRAVA.

prezent na działkę

Składanie zamówienia

Pewnego dnia mój wieloletni przyjaciel odezwał się do mnie z prośbą, czy nie przygotowałabym dla niego czegoś wyjątkowego. Momentalnie poczułam ekscytację, gdyż uwielbiam robić wyjątkowe rzeczy dla ważnych dla nas osób. Wówczas nic nie jest takie samo, a wkoło rozpościera się tylko magia! Po pewnym czasie usiedliśmy na wygodnej kanapie:


– Mam prośbę, chciałbym obdarować moją mamę wyjątkowym prezentem – zagadnął.

– Cudownie! Trafiłeś we właściwe miejsce! Co to miałoby być?

 

Przez chwilę rozważaliśmy, czy mama wolałaby filiżanki, a może kubki, duże czy małe, o jakim kształcie… Każdy detal jest ważny, ponieważ każdy z nas ma inne preferencje. Z uwagą wsłuchiwałam się w jego głos, a przez moją głowę zaczęły przetaczać się różne obrazy. Ok, stanęło na kubkach, a konkretnie czterech.


– Chciałbym aby były takie same, a zarazem inne – przyjaciel precyzował zamówienie. – Moja mama uwielbia swoją działkę i chciałbym zawrzeć to w tym zestawie. Nie wiem jednak i co miałoby się na tych kubkach znajdować.


– To żadne problem! – odparłam z entuzjazmem.

Wspomnienie mojej działki

Nawet chyba nie spodziewał się w jakie czułe miejsce trafił! Działka! Ach ile ja mam wspomnień z tym miejscem! Moi rodzice niegdyś dzierżawili niewielki pasek ziemi w spółdzielni ogródków działkowych, czy innej konstrukcji formalno-prawno-sąsiedzkiej. Mieściła się ona niedaleko morza, choć ogrom pracy, który przytłaczał moich rodziców, uniemożliwiał nam spacery w tamtym kierunku. Powietrze było jednak czyste i pachniało zawsze latem. W centrum działki znajdował się niewielki przystrzyżony trawnik, na którym można było rozłożyć oczywiście koc. Nad nim swoje ogromne ramiona rozpościerała stara śliwa. Nie rodziła ona już owoców, ale swoje potężne gałęzie użyczała do wesołej wspinaczki, niczym babunia dla swoich wnucząt. Dawała też cień i schronienie przed deszczem. Było to serce naszej działki.

prezent na działkę

Uwielbiałam przechadzać się po naszej działce, podziwiać kwiaty, owoce i warzywa, które były potem chętnie zjadane. Na ziemi zawsze wił się jakiś ogrodowy wąż, a jedyne słuszne obuwie w tym miejscu to kalosze! Jednak bezapelacyjnie wygrywały bose stopy! Teren był ogrodzony, więc nie było problemu aby wyjść samemu za furtkę. Tam czekało na mnie kolejnych kilka babć i każda z nich miała dla mnie jakiś dar. Od jednej otrzymałam kwiatka wetkniętego za ucho, inna podarowała marchewkę z grudkami ziemi, a jeszcze inna ofiarowała mi swój czas, abym mogła jej ględzić nad uchem. Wspomnienie działki jest bezsprzecznie jednym z moich ulubionych wspomnień z dzieciństwa.

Zdalnie sterowany straszak!

Na chwilę zamilkłam, a w głowie czaiły się myśli wymieszane ze wspomnieniami. Uważnie słuchałam przyjaciela, który opowiadał mi o swojej mamie i jej pasji. Nagle pod moje nogi z impetem wleciał wielki czarny, zdalnie sterowany… pająk! Przyjaciółka, która była razem z nami i przysłuchiwała się naszej rozmowie, postanowiła wprowadzić dreszczyk emocji do tej sytuacji. Nie przepadam za pająkami, delikatnie mówiąc, więc moje ciśnienie zostało solidnie podreperowane.

W domu moje myśli nie przestawały się kłębić. Wówczas pracownia stawiała pierwsze, niemrawe kroki. Strona internetowa była jeszcze w powijakach. Niewątpliwie była już nazwa i kilka opracowanych drobiazgów. Miałam jednak już wizję, że chcę przelewać Waszą pasję właśnie na kubki! Cały wieczór tworzyłam projekty i przesyłałam ich zdjęcia przyjacielowi. Miały powstać 4 kubki, a na każdym z nich dwa rysunki! Wyszło tego sporo, ale wymyślanie i opracowywanie ich było dla mnie istną przyjemnością.

prezent na działkę

Rosnąca nadzieja

Prezent na działkę rozpoczął etap realizacji. Oczywiście znalazł się sekator, podstawowe narzędzie każdego ogrodnika. Była też łopatka do ziemi, bo bez niej praca z glebą byłaby trudna. Nie zabrakło węża ogrodowego i obowiązkowych kaloszy. Było też poidło dla ptaków i oczywiście plony! Słodkie truskawki, wijące się ogórki i królowie drobnych upraw – pomidory!

Po zaakceptowaniu projektów przystąpiłam do pracy. Gdy zakończyłam malowanie, wypaliłam kubki i przygotowałam zamówienie do końca, tekst kartki okrasiłam tymi słowami:

„Wbijając szpadel, przesypując życiodajne grudki, otaczając swoją troską i sercem, wciąż żywisz nadzieję. A może nadzieją tą się żywisz. Karmisz się nią z każdym wschodem słońca, z każdą kroplą deszczu. Karmisz się nią, aby potem zebrać plon – dumy, radości i szczęścia.

Ja jestem tylko iskrą, która rozpala ogień historii. Ty tworzysz, podwójnie. Tworzysz historię tych kubków, tworzysz też w glebie.”

 

prezent na działkę

Małe białe piórko

Gdy wszystko było już gotowe, zawiozłam zamówienie przyjacielowi. Byłam w lekkim biegu,więc wyskoczył z domu na parking. Był bardzo zadowolony i szczęśliwy, że razem stworzyliśmy coś wyjątkowego, wspaniały prezent dla kogoś ważnego. Przyjaciel powiedział mi wtedy kilka ciepłych, bardzo miłych słów, które utkwiły w moich skrzydłach jako piękne białe piórko. Te skrzydła niosą mnie dalej i pomagają mi tworzyć moją pracownię,a ja wierzę że prezent trafił na działkę.

Jeśli i Ty marzysz o stworzeniu razem ze mną wyjątkowego prezentu, zapraszam Cię do kontaktu!

Koniecznie zajrzyj też na mój fanpage na Facebooku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *