Mantykora prawdziwa
Uwielbiam fantastyczne stworzenia. Fascynują mnie i lubię zagłębiać się w ich świat. Może to nieco nietypowe, ale jednym z moich ulubionych stworzeń jest mantikora. Za pewne przyczyniła się do tego bardzo mocno gra „Heores of Might and Magic 3”, gdzie pomagała mi często wygrywać rozgrywki. Z przyjemnością więc opowiem Wam, skąd się wzięła i czy zawsze wyglądała tak, jak obecnie jest przedstawiana, czyli jako hybryda lwa, nietoperza i skorpiona.
Mantykora lub mantikora to niewątpliwie hybryda, czyli stworzenie o ciele złożonym z części ciał innych zwierząt. Ten perski stwór miał ciało dorodnego lwa, w tym potężne lwie łapy, ludzką twarz, oczy i uszy. Ogon jej przypominał pałkę wyposażoną w igły jeżozwierza. Z takiej broni mantykora podobno potrafiła znakomicie korzystać i żądliła, sprowadzając straszną śmierć. Miała trzy rzędy zębów, co pomagało niewątpliwie w jedzeniu ludzi. W późniejszych podaniach i w popkulturze, nasz milusiński otrzymał lwią grzywę i nietoperzowe skrzydła oraz co jeszcze bardziej charakterystyczne – ogon skorpiona1. Nowy wygląd dawał nowe możliwości. Pozwalał na lot i jeszcze bardziej siał silnie uzasadniony strach.
Bestia o ludzkiej twarzy
Opisywane stworzenie pochodzi z Persji, jednakże podobne znajdziemy na całym antycznym Wschodzie. W Mezopotamii, Asyrii, Egipcie i Fenicji, spotkamy mitologiczne stwory o wyglądzie dużego zwierzęcia, jak lwa czy byka i ludzkiej twarzy2. Z pewnością każdy słyszał o Sfinksie i centaurach, być może nie każdy o Lamassu, są to jednak wszystko wersje tej samej inspiracji. Mantikora jest w mojej ocenie najbardziej przerażającą z nich.
Wizja lwa o ludzkiej twarzy i zabójczym ogonie trwała dalej w średniowiecznych złoconych ilustracjach do ksiąg i nowożytnych bestiariuszach. Można zaobserwować nawet jak mantykora podąża za modą, szczególnie gdy chodzi o fryzury. W księdze z 1230 r. ma długie blond włosy na rycerską modłę, a na rycinie z 1607 roku, krótką fryzurę z zaczesaną grzywką 4.
Mantykora w popkulturze
Mantykora w kulturze popularnej zdecydowanie dostała rumieńców. Stwór fascynuje grafików, scenarzystów i pisarzy. Godny uwagi jest choćby film klasy B (lub dalszej) „Mantykora: legendarny potwór”5. Tytułowy mityczny drapieżnik pożera mieszkańców irackich wiosek oraz amerykańskich żołnierzy, a przy tym jest kuloodporny. Jak dzielni wojacy poradzili sobie z zagrożeniem, nie opowiem z dwóch powodów. W pierwszym rzędzie – nie wiem, a po drugie, jeśli ktoś miałby ochotę na seans, nie mam zamiaru psuć zabawy.
Jeśli o zabawie mowa, twórcy serialu animowanego „Pora na przygodę” zaserwowali nam mniej typowe, a humorystyczne podejście do sprawy. Bohaterowie Finn i Jake spotykają miniaturową mantykorę, która została uwięziona przez złego czarnoksiężnika w słoju. Mantykora mówi literacką angielszczyzną i nie posiada nosa. Nie jest też agresywna. Poza tym nie różni się od innych wizji w popkulturze.
Twórcy gier komputerowych są bezsprzecznie zgodni: mantykora jest stworem niebezpiecznym. W „Heroes od Might & Magic 3”, swoistej kopalni mitycznych stworzeń, możemy dowodzić całą armią tych latających maszkar. Mamy jednakże jeszcze szereg gier fabularnych.
„Wiedźmin 2” i „Wiedźmin 3”, oparte na prozie Andrzeja Sapkowskiego, kilkukrotnie wspominają naszego stwora, a nawet podgatunek – Mantikorę Cesarską. Tytułowy bohater serii niewątpliwie zna się na eksterminowaniu różnych potężnych stworzeń, a jednak o tym lwiopodobnym straszydle wypowiada się z respektem. W związku z tym, że stanowi to wyzwanie, bohater zaznacza w swojej opowieści, że udało mu się mantikorę uśmiercić.
Bardziej bezpośrednie starcie możemy przeżyć w „Dark Souls”, w dodatku „Artorias of the Abyss”. Jednym z przeciwników jest stwór nazwany Strażnikiem Sanktuarium. Ze względu na to, możemy nie zorientować się, że to nic innego, jak mantykora. Po przyjrzeniu się stwierdzamy, że ma on z pewnością ciało lwa, dwie pary pierzastych skrzydeł, ogon skorpiona i rogi. Istotnie, niewiele odbiega od przedstawionego powyżej opisu stwora.
Moimi oczami
Reasumując – mantykora w kulturze przeszła wielka ewolucję, od niepokojącego człowieka-lwa, po bestię o wielkiej mocy, która zatraciła jakiekolwiek ludzkie cechy. Odmiennie niż w przypadku wielu mitycznych stworzeń, to popkultura rozwinęła wizerunek i dodała jej wiele nowych cech, zamiast upraszczać i podążać na skróty. Wygląda na to, że stwór wrósł na dobre w media i jego pierwotnej twarzy grozi zapomnienie.
Tworząc swoją grafikę, ja też poszłam tropem nowoczesnej wizji mantykory. Na mojej ilustracji mantykora ma twarz bestii, straszliwy skorpioni ogon i błoniaste skrzydła niczym nietoperz. Starałam się zamknąć ją w foremnej kompozycji, co odzwierciedla to co uważam – że ten przybysz z Persji jest dziś ubrany w nieco sztywny medialny wizerunek. Nadal jednak, w centrum grafiki czai się twarz bezlitosnego drapieżcy, którego natura wyposażyła w najlepsze narzędzia do poskramiania ofiar.
Bibliografia
„Mitologie świata. Ludy starożytnej Persji” wyd. Rzeczpospolita,
„Prawdziwa historia stworów fantastycznych; fakty, relacje, dokumenty”, Warszawa 2001,
„Mantykora: legendarny potwór”, reż Trip Reed, USA 2005.